Poranna rozmowa z moim synem. On nie umie się uczyć. Nie umie? W życiu go z książką nie widziałam przez 4 lata technikum. Teraz grunt mu się pali pod nogami i wariuje. Pytam go, co robił wczoraj w domu całe popołudnie? Oglądał seriale i grał. Kiedy go pytałam, odpowiadał, że wie co robi. Nie minęła doba i okazuje się, że nie wie. Do tego ma zamiar powiedzieć pani od niemieckiego, że nauczył się (cha cha) tylko wypowiedzi pisemnej, a kartkówkę napisze jutro. Mój syn zachowuje się jak M. On powie, on zadecyduje, a nauczyciel ma szaleć z radości. Ręce opadają. On zupełnie nie rozumie, że jego postawa jst roszczeniowa. No cóż, brak pokory to odwieczna cecha młodości...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz