Poniżej gotowe dyktando, do pobrania: tutaj
Mama odjechała sprzed domu.
Spod łóżka wyjrzał kot.
Małe dzieci biegały dookoła stołu. Naprawdę nie wiadomo, co z nimi robić.
I tak beze mnie nie dadzą rady. Mimo to, czuję niepokój.
Kolega życzył mi ,,do siego roku”, wbrew życzeniom nie czuję, aby to był dobry rok.
Nie widziałem rodziny od dawna, na pewno się zmienili.
Pojutrze jadę do Krakowa, potem do Warszawy, a następnie za granicę naszego kraju.
Tata ekscytuje się skokami wzwyż, wprawdzie sam nie skacze, ale lubi ten sport.
Nie znoszę, gdy ktoś patrzy na mnie spode łba. Z rzadka to na mnie działa, a ponadto nieomal zawsze wywołuje we mnie lęk. Takie zachowania w ogóle są niedopuszczalne.
Jestem zła, bo nade mną zebrały się czarne chmury. Moje lenistwo prowadzi donikąd.
Udało mi się kupić obraz za półdarmo. Poza tym przesyłka też była szybka, chociaż nadano ją znad morza.
Nie zauważyłam, że naprzeciwko mnie nadjeżdża rower i znalazłam się wprost pod jego kołami. Dobrze, że to nie był wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Byłoby to ze wszech miar niewskazane. W okamgnieniu się pozbierałam i z wolna wróciłam do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz